Wbrew pozorom to nie jest wpis sponsorowany. Po raz kolejny chciałabym się podzielić z Wami sklepami/producentami od których kupuję na codzień półprodukty – a w czasach domowej izolacji dostaję od Was o to sporo pytań. Jakość jedzenia, smak, jego pochodzenie, metody produkcji są dla mnie priorytetową sprawą. Muszę przyznać, że pod tym kontem wyrosłam na prawdziwego snoba i tęsknię za mnóstwem świeżych produktów do których teraz nie mam dostępu. Dlatego do tego risotta możecie użyć świeżych karczochów, ale równie świetnie sprawdzą się marynowane serca. Jeśli nie macie czosnku niedźwiedziego w ogródku ( ja nawet nie mam balkonu) kupcie gotowe pesto. Nawet w tych niesprzyjających warunkach da się podjeść zdrowo i kolorowo, a przede wszystkim pysznie!
SKŁADNIKI:
- 1 l bulionu warzywnego ( mój był gotowany ze skórkami po parmezanie )
- 200 g ryżu arborio
- 1 mała cebula
- 1 ząbek czosnku
- 3 łyżki posiekanego selera naciowego
- 100 g masła
- 1 szklanka białego wytrawnego wina
- 100 g parmezanu
- 2 łyżki pesto z czosnku niedźwiedziego
- serca karczochów
- oliwa
Do podania:
- skórka otarta z 1 cytryny
- serca karczochów
PRZYGOTOWANIE:
W garnku podgrzewamy oliwę, na którą wrzucamy posiekanego selera, posiekaną cebulę i czosnek w łupince. Smażymy warzywa ok. 5 min aż ładnie się zarumienią. Nie płuczcie ryżu do risotto!!! Ryż dodajemy do warzywa i smażymy aż zrobi się szklisty. Dajcie mu chwilkę, nie spieszcie się. Do ryżu z warzywami dodajemy wino i czekamy aż odparuje alkohol. Zmniejszamy ogień i dodajemy pesto, sól, mieszamy i powoli zaczynamy dolewać bulion. Bulion dolewamy po łyżce, mieszając, tak aby ryż wypijał płyn. Po ok. 10 minutach dodajemy 3 pocięte w ćwiartkii serca karczochów i wciąż mieszamy. Po około 15 minutach całości procesu gotowania zdejmujemy garnek z ognia i dodajemy masło i parmezan. Risotto podajemy z extra kawałkami karczochów podsmażonych na patelni posypane otartą skórką z cytryny. Przepychota!