Niby nic, a jednak 🙂 Maślany croissant, jajecznica z jajek zerówek, własne pomidorki, własna bazylia i pyszna pancetta, powodują, że przy pierwszym gryzie rozpływamy się w zachwytach. Te małe żółte pomidorki na zdjęciu napawają mnie nie lada dumą. Od początku maja podlewam, pielę, nawożę i efekty są obłędne. Pełne krzaki żółtych, czarnych, malinowych, koktajlowych, słodkich jak cukierki pomidorków. Zajadam się nimi od rana do wieczora i nie mogę uwierzyć jak łatwo jest wyhodować produkt obłędny w smaku i niezwykle urodziwy. Jak inaczej smakują od pomidorów kupnych i ile satysfakcji moja mała plantacja mi przynosi. Jeśli macie kawałek balkonu, lub działki zasadźcie w przyszłym roku krzaki pomidorów, nie dość że są piękne, to będą nam pachniały pomidorami i w końcu obrodzą niesamowitymi owocami 🙂
SKŁADNIKI:
- 2 jajka
- 2 plastry pancetty
- bazylia
- pomidorki
- sól
- pieprz
- croissant
Croissanta przekrawamy na pół i podgrzewamy w piekarniku.
Pancettę tniemy w słupki i podsmażamy na chrupko. W miseczce rozkłócamy jaja dodając odrobinę pieprzu i soli. Masę jajeczną wlewamy na patelnię i smażymy ciągle mieszając, co jakiś czas zdejmując z ognia, aby jajecznica nie ścięła się zbytnio. Jajecznica musi być wilgotna i delikatna. Pomidorki tniemy na pół, solimy, pieprzymy, skrapiamy oliwą i podajemy z bazylią. Do ciepłego rogalika nakładamy jajecznice i podajemy z pomidorami.