Wróciłam z wakacji i natychmiast musiałam odtworzyć najpopularniejszą sumatrzańską zupę – soto, która skradła mi serce. Wielowymiarowy w smaku lekki wywar z warzywami podaje się z ryżem, cabe – rodzaj pikantengo sambala, na który przepis już wkrótce – limonką i prażoną cebulką. W wersji “na bogato” można sobie do zupki zażyczyć drobno porwanego, ugotowanego kurczaka, ale ja wolałam ją w stylu wege. Powroty z udanych wakacji zawsze są dla mnie ciężkie, może ta słoneczna zupa zrekompensuje mi trochę brak słońca za oknem 😉
PRZEPIS NA ZUPĘ SOTO
SKŁADNIKI:
- 2 szt trawy cytrynowej
- 6 szt szalotek
- 6 suszonych listków limonki kaffir
- 3 ząbki czosnku
- świeży korzeń imbiru ok. 3 cm
- 1.5 łyżeczki kolendry suszonej
- 1 łyżeczka pieprzu syczuańskiego – ja użyłam świeżego 😉
- 1 łyżeczka soli
- 3 łyżki kurkumy
- 1 duży, lub 2 małe pomidorki
- pęczek dymki
- 0,7 l wywaru drobiowego
- 0,5 l mleka kokosowego
- olej kokosowy
DODATKI:
- ryż jaśminowy
- limonka
- prażona cebulka
- dymka
- cabe / sambal
W garnku o grubym dnie rozgrzewamy olej kokosowy i podsmażamy: posiekane szalotki, liście limonki, trawę cytrynową – rozbitą rączką noża i przeciętą na pół, drobno posiekany czosnek, straty imbir. Warzywa smażymy 2-3 minuty, aż przyprawy zaczną pięknie pachnieć. Do warzyw dodajemy przyprawy: kolendrę, pieprz syczuański, kurkumę. Przesmażamy wszystko ponownie ok. 2 minuty i dodajemy bulion. Zupę zagotowujemy, zmniejszamy ogień i gotujemy ok. 10 minut. Dodajemy mleko kokosowe i podgrzewamy nie zagotowując już zupy prze ok. 7 min. Wyławiamy trawę cytrynową, dodajemy drobno pociętą dymkę i cząstki pomidorów.
Zupę podajemy z białym ryżem posypanym prażoną cebulką, z dodatkową dymką, kawałkami limonki do zakwaszenia wywaru i pikantnym cabe, którego używamy wedle indywidualnych preferencji pikantności dań 😉 Ja zawsze zjadalam całe cabe 😉 – to jak znak rozpoznawczy dobrych miejsc, każdy przygotowuje swoje indywidualnie. Smacznego!
Pozostałe przepisy inspirowane indonezyjskimi wakacjami zebrałam dla Was w jednym miejscu pod tagiem #SUMATRA.
Choć to zupa a u mnie już 30 stopni skusiłabym się ,bo prezentuje się pysznie.
Kochana, na Sumatrze żar kapie z nieba i wszyscy wcinają zupy i bardzo pikantne sosy 😉 Temperatura tylko podbija jej smak :-))))