Zmiana mieszkania to spora rewolucja, która kosztuje mnie ogromną dawkę stresu, uczy cierpliwości, pokory, a także asertywności. Możecie sobie wyobrazić z jaką ulgą odkryłam życiodajne źródło pysznej kawy vis a vis mojego nowego domu – The Brick Coffee Factory. To niewielkie miejsce kryje prawdziwe skarby. Najważniejszy posiłek dnia czyli śniadanie dostaniemy w bricku w 4 różnych wariantach w cenie 15 zł z kawą. Oczywiście mamy także pełen wachlarz domowych wypieków: ciasta, ciasteczka i kanapki. A w temacie kawy, to chyba każdy kawosz znajdzie dla siebie w bricku coś dobrego. Wybór gatunków kawy, oraz metod jej parzenia przysparza o szybsze bicie serca i zawrót głowy, na szczęście obsługa staje na wysokości zadania i całej naszej trójce dobiera pyszne napary. W ofercie sklepowej znajdziemy ponad 50 różnych rodzajów kawy – idealny prezent pod przejedzoną choinkę 😉 Zamówiliśmy jedną klasyczną latte i dwie kawy parzone w sposób alternatywny. Każda inna, każda pyszna i zaskakująca. Przy pierwszej wizycie w kawiarni dostajemy kartę słatego klienta – nie należę do zbieraczy pieczątek, ale w tym wypadku zdecydowanie zrobię wyjątek czuję, że mój romans z The Brick dopiero się rozpoczyna 😉