Lato tego roku gorące to i gorące otwarcia 🙂 Po wielu miesiącach wypatrywania otworzył swoje podwoje Ato Ramen – noodle shop. Ramen to japońskie danie jednogrankowe, fast food, w Japoni spotykany na każdym rogu ulicy, od średniej jakości bulionów dla backpakersów, po wypieszczone arcydzieła tworzone z miłością i chirurgiczną wręcz precyzją jak na japońską kuchnię przystało. Spektrum różnorodności jest oszałamiające i onieśmielające.
Ramen to danie, które jemy bezwstydnie: siorbiemy! Siorbiemy głośno wciągając kluski z bulionem i powietrzem. W tej zupie chodzi o kluchy, a one nasiąkają szybko, nie ma czasu na zdjecia i pogaduszki. Kiedy trafi do nas miska z aromatyczną zawartością natychmiast zabieramy się do roboty! Bulion możemy elegancko szuflować łyżeczką, ale możemy także wypić bezpośrednio z miski. W Japonii odwrotnie niż w Polsce lepiej widziane jest pozostawienie bulionu jeśli osiągniemy granice pojemności brzuszka niż makaronu. To typowy comfort food. Otula, koi i daje szczęście. Uff tyle przydługiego wstępu o mojej ukochanej zupie, a teraz do rzeczy: Kasper Krajewski z zespołem odpowiada za pyszne menu w Ato Ramen. Genialny alkaliczny makaron jak wiele ramenowni w kraju sporwadzają z niezawodnego YetzTu w Poznaniu, bo jak mówią: jest najlepszy, proste.
Korzystają z najlepszych składników ( większość sprowadzana z Japoni ) i zasuwają od otwarcia 24/7 aby zaspokoić niesamowity głód na ramen w Łodzi. W menu oprócz zup – ktorych obecnie jest aż 6 i każda grzechu warta – znajdziemy pyszne perełki takie jak kukurydza z miso, burger z chasu, czy sezonowa goma – zielona fasolka szparagowa z masłem sezamowym i żółtkiem. Ja chciałabym im ukraść pięknego grilla, dzięki któremu dymne aromaty ziemi znajdujemy w równie uroczych miskach. Idźcie i jedzcie, wpadniecie po uszy, aaaa i niezpaomnijcie wracać bo Panowie dopiero się rozkręcają 🙂
Niebawem będę w Łodzi to na bank pójdę:-)
Koniecznie! Uzależniające miejsce :-)!