Uwielbiam takie proste, zawszewychodzące ciasta. Same się i robią i co najgorsze same się zjadają 🙂 Nie ma tu żadnych zagadek, czy trików. Jaja ubijamy dość długo z cukrem na puszytsy pyszny krem i powoli dodajemy pozostałe składniki. Miesiąc temu robiłam to ciasto z brzoskwiniami, jaja były mniejsze, ciasto wyszło gęstsze, a owoce utrzymały się na powierzchni. Tym razem dałam bardzo dużo ciężkich borówek i śliwek, owoce utonęły, dzięki czemu ciasto miało wilgotny owocowy spód, puszysty środek i migdałową skorupkę 🙂 Cokolwiek się nie wydarzy, to ciasto zawsze będzie pyszne 🙂
SKŁADNIKI:
- 8 śliwek
- 200 g borówek
- 4 małe jaja
- 50 g masła, lub oliwy
- 1 szklanka mąki
- 3/4 szkalnki cukru
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 3/4 szklanki płatków migdałowych
PRZYGOTOWANIE:
Jaja ubijamy z cukrem na puszystą masę. Mąkę i proszek do pieczenia przesiewamy do misy. Do jajek dodajemy rozpuszczone i ostudzone masło, proszek do pieczenia i mąkę. Mieszamy aż wszystkie składniki się połączą. Tortownicę natłuszczamy i posypujemy bułką tartą. Wlewamy ciasto do tortownicy, wykładamy owoce, posypujemy płatkami migdałowymi i pieczemy ok. godzinę w 180 stopniach. W połowie pieczenia przykrywamy ciasto folią, aby migdały się nie spaliły. Gotowe!
Jejku, jakie o dobreeeeeeee 😀
Jak miłooooo :-))) Smacznego!!!!
Wygląda i smakuje obłędnie – naprawdę. Serdecznie polecam, zwłaszcza że deser nie jest trudny w przygotowaniu – ale za to taki efektowny !
Super, u mnie desery muszą być proste, nie mam ręki 🙂
Omm… wygląda przepysznie. Na pewno wypróbuję 🙂