Ravioli, pierożki, kluseczki – kochamy! Siedząc na kwarantannie – kochamy je 2 x bardziej. Bo na razie przyszłość jest niewiadoma, a czas zakończenia kwarantanny szacowany. Na tak postawioną sprawę zareagowałam w jedyny znany mi sposób – zaczęłam się rozpieszczać. A najlepiej rozpieszczać się jedzeniem. Same TE ziemniaczki wystarczyłyby mi za obiad z masłem i solą ( kocyk na parkiet i można nawet udawać piknik ), ale w planach miałam lepienie i to możliwie jaknajmniejszych pierożków i oto one! Maluszki wypełnione obłednie pysznym farszem, skąpane w obłednie pysznym sosie, a to wszystko na prawdę łatwizna i to dodatkowo odprężająca.
Nie hejtujcie kwiatków, płatków, miałam w spiżarnianych zapasach mieszankę dedykowaną do makaronów i w końcu nadszedł jej czas. Przekopcie spiżarnie, kryja się tam wybitne skarby!
SKŁADNIKI:
CIASTO:
- 200 g mąki
- 2 jajka
- łyżka oliwy
- łyżka letniej wody
- szczypta soli
FARSZ:
- 1/2 kg ziemniaków
- 2 łyżki tartego parmezanu
- pieprz
- 2 łyżki tłustego twarogu
- szczypta gałki muszkatałowej
- 1 łyżeczka posiekanego szczypiorku
SOS:
- 2 łyżki masła
- 1 łyżeczka kaparów
- sok z 1/2 cytryny
- skórka otarta z połowy cytryny
- suszone płatki kwiatów – opcjonalnie 🙂
PRZYGOTOWANIE:
FARSZ: Do żeliwnego garnka wsypujemy wióry wędzalnicze ( ja mam dębowe ) i wstawiamy garnek na gaz. Przykrywamy pokrywką i kiedy wióry zaczną się dymić wkładamy ziemniaki i całość pieczmy w 220 stopniach godzinkę. Upieczone ziemniaki studzimy i wydrążamy miąższ. Do pieczonych ziemniaków dodajemy pozostałe składniki farszu i wszystko rozgniatamy widelcem. Farsz nie musi być idealnie gładki.
CIASTO: Wszystkie składniki ciasta zagniatamy aż będzie ciasto będzie delikatne i elastyczne, dzięki dodatkowi oliwy nie jest tak twarde jak klasyczne makaronowe. Ciasto zawijamy w ściereczkę i odstawiamy na godzinę do odpoczęcia.
RAVIOLI: Ciasto dzielimy na 4 części i rozwałkowujemy. Ja nie lubię zbyt cieńko rozwałkowanego ciasto na pierożki, także nie szalejmy 😉 Na rozwałkowane ciasto wykładam łyżeczką porcję farszu – jej wielkość zależy od tego jakiego rodzaju wycinarki użyjecie, lub radełka. Ja miałam malutką włoską wycinarkę do raviloli, więc tych pierożków wyszło od diabła 😉
Gotowe pierożki gotujemy w osolonym wrzątku niecałą minutę.
SOS: Na patelni rozpuszczamy masło, dodajemy kapary i sok cytrynowy.
Pierożki prosto z wody przerzucamy na patelnię z gorącym masłem i podsmażamy minutę. Podajemy posypane extra porcją parmeznu, skórką z cytryny i płatkami kwiatków.