Czas szparagowy w tym roku jest wyjątkowo długi i pyszny. Nic tylko czerpać z niego garściami. Korzystając z zazębiającego się sezonu na szparagi i bób powstała w moim kuchennym zaciszu przy głośnym nowym singlu Khruangbin cudowna sałatka w stylu: mieszamy wszystko co zielone + dodajemy odrobinę chrupkości i pikanterii. Prażone, solone migdały to niestety przekąska, którą podjadam garściami, dlatego robię je rzadko i w ograniczonej ilości. W tej sałatce sprawdzają się idealnie, podkreślają słodycz bobu i chrupkość szparagów, dodają odrobinę pikanterii i chrupią z sałatą rzymską aż miło. Lipiec będzie zielony, w końcu lato ma być upalne i deszczowe, co sprzyja liściastym. Zróbcie sobie fajny lipiec, ja dzisiaj siadam z kalendarzem i planuję wakacje i plony!
SKŁADNIKI:
- pęczek zielonych szparagów
- 1/2 kg bobu
- sałata rzymska
- skórka otarta z 1 cytryny
- masło
MIGAŁY:
- garść migdałów
- szczypta soli
- 2 suszone papryczki chilli
- 1 łyżka miodu
- 1 łyżka masła
WINEGRET:
- 60 ml oliwy
- sok z 1/2 cytryny
- sól
- 1 ząbek czosnku
- 1 łyżeczka musztardy
PRZYGOTOWANIE :
Bób gotujemy w osolonej wodzie i obieramy z łupinek. Szparagi tniemy w 2-3 cm kawałki i smażymy około 2 minuty na maśle. Sałatę rwiemy na mniejsze kawałki. Na maśle z miodem prażymy orzechy ok.3-4 minuty i dodajemy sól i pokruszone papryczki chilli. W misce mieszamy sałatę, szparagi bób z winegretem, wykłądamy na półmisek i posypujemy prażonymi migdałami i skórką cytryny. Pycha!