Powakacyjne inspiracje będą się przewijały na blogu przez najbliższe tygodnie. Potrawą, która towarzyszyła mi w ostatnim czasie w dziesiątkach odmian był pyszny hummus, podawany z tortillami, chipsami, lub krakersami. Jako danie główne, lub lunch proponuję go w wersji meksykańskiej ze smażoną wołowiną. Z podanych proporcji hummus wychodzi dość pikantny wystarczy zmniejszyć jednak ilość papryczki chipotle i otrzymamy jego łagodna wersję o lekko dymnym posmaku. Podany z chlebkami naan jest sytym, pysznym i błyskawicznym posiłkiem. Polski rynek półproduktów w końcu się zmienia, udało mi się kupić świeżo robione, wyśmienite naany z dwudniowym terminem ważności!
SKŁADNIKI NA HUMMUS :
- 2 puszki cieciorki – odkładamy 2 łyżki do dekoracji
- 1/2 łyżeczki kuminu
- 1 ząbek czosnku
- 2 łyżki soku z cytryny
- 4 łyżki tahini – pasty sezamowej
- 4 łyżki lodowatej wody
- 1/2 łyżeczki soli
- 2 papryczki chipotle z puszki wraz z sosem
- 4 łyżki oliwy
- sezam – do podania
MIELONA WOŁOWINA:
- 150 g mielonej chudej wołowiny
- 1 papryczka chipotle z puszki
- garść świeżej mięty
- 100 g sera feta – opcjonalnie
- sól
- łyżeczka masła klarowanego
Chlebki naany opcjonalnie.
Wszystkie składniki hummusu mielimy dokładnie w blenderze dodając lodowatą wodę do momentu otrzymania pożądanej konsystencji.
Na maśle podsmażamy wołowinę z papryczką chipotle, dość długo aż mięso będzie kompletnie wysmażone. Na chwilkę przed zdjęciem mięsa z ognia dodajemy drobno posiekaną miętę i sól .
Hummus podajemy posypany sezamem z mięsem skropiony dodatkową oliwą, lub na podgrzanych chlebkach naan posypany serem feta.
pomysł bardzo inspirujący :]
Wena na hummusy jest konkretna, także będzie ich kilka:-)