Mam ogromną słabość do karczochów. Szkoda tylko, że nadal tak ciężko jest dostać świeże karczochy, dlatego jak tylko uda mi się je upolować najchętniej jem je gotowane, delikatnie wysysając miąższ z listków. Tym razem po ich ugotowaniu zapiekłam je z odrobiną parmezanu i podałam z majonezowym, kwaśnym sosem 🙂 Ich obieranie może nie jest najwdzięczniejszym zajęciem, ale kiedy dochodzimy do pysznego serca wiemy że trud się opłacał.
SKŁADNIKI NA 2 PORCJE:
- 2 karczochy
- 2 cytryny
- oliwa
- łyżka tartego parmezanu
SOS:
- 2 łyżki majonezu
- 1 łyżeczka ostrej musztardy
- sok z 1/2 cytryny
- świeży pieprz
- garść świeżej mięty
Karczochy myjemy pod bieżącą wodą, przycinamy nożyczkami ostre końcówki listków i obcinamy łodygę ok. 2 cm od nasady karczocha. Pozostawioną łodygę oczyszczamy obieraczką do warzyw. Karczochy przekrawamy na pół i oczyszczamy z włoskowatego środka. Garnek wypełniamy zimną wodą i wkładamy przekrojoną cytrynę i oczyszczone karczochy. Warzywa gotujemy ok. 30 minut, do momentu kiedy listki przy wyjmowaniu nie będą stawiały oporu. Ugotowane karczochy przekładamy do brytfanki, obtaczamy w oliwie, skrapiamy sokiem z cytryny i posypujemy tartym parmezanem. Zapiekamy 10 min. w temp. 180 stopni. Składniki sosu łączymy razem. Karczochy podajemy lekko przestudzone z sosem do maczani i dużym naczyniem na odpadki. Pycha!
Uczę sie przepisów