Świeża dostawa ryb prosto z kutra to dla mnie nie lada gratka! A małe fląderki to idealny wiosenny obiad, który jednak postanowiłam delikatnie urozmaicić:-) Rybka co prawda smażona, ale dzięki panierce zyskała niesamowity aromat i pyszną chrupiącą skórkę. Zwróćcie uwagę, że nie użyłam soli. Przyprawy i zioła wspaniale podbiły naturalny smak ryby i nawet nie pomyśleliśmy jedząc obiad o doprawieniu go solą. Wiosną planuję odchudzić trochę siebie i blogowe przepisy, będzie dużo ryb, owoców morza i warzyw. Szykujcie się na smaczne, zdrowe i dietetyczne potrawy w końcu wyszło słońce, żarty się skończyły 🙂
SKŁADNIKI NA 2 PORCJE:
- 2 małe flądry
- 2 łyżeczki pieprzu syczuańskiego
- 1 łyżeczka przyprawy 5 smaków – ja kupuję firmy Lobo, polskich producentów ma zupełnie inny smak
- łyżeczka czarnego pieprzu
- pół łyżeczki ziaren kolendry
- łyżeczka mąki
- 2 szalotki
- 2 papryczki chilli
- 2 ząbki czosnku
- 2 cm kawałek imbiru
- ryż jaśminowy
- bazylia tajska
- cytryna
- 250 ml oleju
Pieprz, kolendrę i przyprawę pięciu smaków ucieramy w moździerzu, mieszamy z mąką i panierujemy flądrę.
Ryż gotujemy zgodnie z instrukcją z opakowania.
Szalotkę, czosnek, chilli, imbir tniemy w plasterki.
Olej rozgrzewamy w głębokim rondlu i zanurzamy w nim panierowaną rybę na ok. 5 minut nie dłużej. Rybę odsączamy na papierowym ręczniku z nadmiaru tłuszczu.
Pocięte warzywa zanurzamy w oleju na ok. 30 sekund i odsączamy.
Usmażoną flądrę podajemy z jaśminowym ryżem, pokrytą smażonymi warzywami, bazylią tajską i z dodatkową cytryną na boku. Smacznego!
Przepis powstał z inspiracji kampanią „Cisowianka. Gotujmy zdrowo – mniej soli”