Łódź się zmienia – co do tego nie ma wątpliwości. Miasto pięknieje z dnia na dzień i domaga się nowej jakości kulinarnej. Dla mnie nowa jakość to nie pianki i wydmuszki, to produkt. To w nim leży siła smaku i piękno jedzenia. Doskonale rozumie to nowy szef kuchni restauracji Affogato – Jakub Hamankiewicz.
W kuchni Affogato powstają domowe wyroby wędliniarskie, chleby, octy, przetwory i wszystko co szefowi Hamankiewiczowi się przyśni. Warzywa raz w tygodniu przywożone są z gospodarstwa Majlertów pod Warszawą. Dzięki temu w sezonie zjemy np. faszerowane kwiaty cukinii w tempurze, czy sałatki ze wspaniałych liści a nie kupnych foliowanych mieszanek.
Dania w karcie zmieniają się sezonowo. Moim obecnym faworytem jest gazpacho z żółtych pomidorów z konfitowanymi pomidorkami w soku z truskawek podawane z taco z domowym pastrami. Mnie to danie zastępuje cały lunch, a gazpacho to absolutna petarda, silnie uzależniające.
Cieszę się, że do nowej lokalizacji Affogato mam dosłownie 3 kroki. Przyznam, że poprzednie wnętrze było dla mnie zbyt ciemne i przytłaczające. Pomimo świetnej kuchni ówcześnie firmowanej przez szefa Macieja Rosińskiego, częściej korzystałam z ogródka niż sali restauracyjnej. Nowa stylizacja wnętrza jest o niebo lepsza. Piękne, przestronne, jasne sale zachęcają do odwiedzin, a kolorowy bar kusi imponującym wyborem alkoholi.
Mój mały prywatny apel to więcej zup w karcie. Jestem jednostką zupolubną i dwie zupy w stałej karcie, z czego jedna to zupa dnia to dla mnie zdecydowanie za mało. Mam nadzieję, że z nadejściem jesieni nowe zupne pozycje pojawią się w ofercie restauracji.
Odzwiedźcie Affogato nie tylko od święta, w tygodniu skorzystajcie z wkładki z ofertą lunchową i cieszcie się genialnym produktem i świetnymi daniami przygotowanymi z największą dbałością o szczegół.
Mam cichą nadzieję, że przykład Affogato zachęci innych restauratorów do wycieczek w poszukiwaniu najlepszego produktu. A może nawet do wspólnych działań w tym zakresie. Zdradzę Wam, że w sierpniu będziemy mogli spróbować genialnego pstrąga ojcowskiego w sezonowym menu Affogato 🙂
Fajny wpis