Z Rzymu przywiozłam tyle jedzenia ile zdołałam unieść 🙂 Min. kilogram różnych serów. A sery… cóż mogę jeść bez ograniczeń. Więc mamy sery. Kolejna moja słabość to zielone liście. Na Fortecy puściły mi nerwy u Pana Ziółko i kupiłam 2 torby ziół, sałat, liści. Byłam bez szans. Pomimo wcinania ich jak królik nie dałam rady ziółkom. Mamy zwiędnięte ziółka. Dodałam 2 do 2, czyli sery do ziółek i eureka powstało risotto. Zwiędnięte liście sałat zmieliłam na sos, lekko trawiasty, lekko pikantny i dodaję go do różnych dań i koktajli. A to risotto… palce lizać! Kremowe i pyszne. Wyładowane umami po kokardę i otulające jak kołderka. Tak się składa, że risotto zrobiłam w sobotę, w trakcie wiosennego śniegu. To była pyszna i konieczna kołderka!
SKŁADNIKI:
- 200 g ryżu arborio
- 0,7 l bulionu warzywnego
- 160 ml białego wytrawnego wina
- 2 ząbki czosnku
- 1 małą cebula
- 2 łyżki oliwy
- 100 g masła
- 200 g tartego parmezanu
- świeżo tarty pieprz
ZIELONY SOS:
- 2 garści młodych liści sałat
- ząbek czosnku
- sól
- oliwa
- 1 łyżka soku z cytryny
PRZYGOTOWANIE:
Wszystkie składniki sosu blendujemy na jednolitą pastę. W rondlu podgrzewamy oliwę z połową masła. Do rondla wrzucamy posiekaną cebulę, czosnek i ryż. Smażymy ok. 10 min mieszając co jakiś czas, aż ryż zrobi się lekko przejrzysty. Ryż z warzywami zalewamy winem i gotujemy aż płyn odparuje. Zaczynamy gotować risotto powoli dodając bulion. Łyżka za łyżką, powoli mieszając, aż ryż wypije bulion i będzie al dente. Po okoł0 15 minutach ryż powinien być gotowy, zdejmujemy garnek z ognia, dodajemy parmezan, 2 łyżki zielonego sosu i masło, mieszamy intensywnie aż całość się połączy. Przykrywamy risotto przykrywką i odstawiamy na 2 min. Podajemy z ekstra serem do posypania.
Bardzo lubię ryż w każdym wydaniu. A już z parmezanem to dla mnie bomba!
Ja właśnie z ryżem mam taką ciężką relację, ale risotto i biryani to moje top dania!
Wygląda apetycznie 🙂
wygląda bardzo apetycznie 🙂