Po kilku latach nieobecności i zapomnienia na stragany wróciła śliczna mirabelka. Malutka, słodka śliweczka, która wyśmienicie nadaje się do różnego typu wypieków, kompotów a także do zrobienia lodów. Domowe lody są nieporównywalnie smaczniejsze niż kupione w sklepie. Mają kremową miłą dla podniebienia konsystencję i zdecydowany owocowy smak. W tej edycji lodów mirabelki połączyłam z rozmarynem i karmelem i jestem bardzo zadowolona z tego połączenia. Naturalny lekko kwaskowy smak owoców, podkreślony przez ziołowy aromat rozmarynu… PYCHA!
SKŁADNIKI:
- 1 kg mirabelek
- 1/2 szklanki cukru
- 1/3 pęczka rozmarynu
- 10 żółtek małych jajek
- 1/2 l. śmietanki kremówki 36%
W do garnka o grubym dnie wsypujemy 2/3 cukru, podgrzewamy do momentu skarmelizowania pilnując, aby cukier się nie przypalił. Umyte i wydrylowane mirabelki wraz z rozmarynem wrzucamy na gorący karmel i gotujemy aż owoce zaczną się rozpadać. Miksujemy całość blenderem i odstawiamy do ostygnięcia. Żółtka z cukrem ucieramy na kogel-mogel. Śmietankę ubijamy na sztywno. Łączymy owoce z koglem -moglem i ubitą śmietaną i bardzo dokładnie mieszamy. Lody wstawiamy do zamrażarki na kilka godzin, przed podaniem wyjmujemy lody kilka minut wcześniej aby delikatnie odtajały.