Ryby jemy bardzo często, puszkowane, wędzone, świeże, w sałatkach, pastach, kanapkach i oczywiście jako dania główne. Ta wariacja powstała z połączenia miłości do kuchni azjatyckiej i ryb. Danie jest wyraziste w smaku, dość słone i pomimo małej ilości składników zrównoważone. Osoby lubiące ostre smaki mogą dodać świeżą papryczkę chilli, która doda pikanterii całej potrawie. Łososia w nie musimy wyjmować na talerz, możemy do woka w trakcie smażenia dodać makaron, marynatę i warzywa, ryba jednak się rozpadnie i nie będzie wyglądała tak ładnie na talerzu. Pycha!
SKŁADNIKI 2 PORCJE:
- filet ok. 200 g łososia
- 200 g makaronu soba
- garść szpinaku
- dymka
- łyżka sezamu
- cytryna
- łyżka oleju
MARYNATA:
- 4 łyżki pasty miso
- 3 łyżki sosu sojowego jasnego
- 2 łyżki octu ryżowego
- 1 łyżeczka startego imbiru
- 2 łyżki wody
Łososia tniemy na ok. 2 cm paski i marynujemy minimum 2 godziny, najlepiej całą noc. Makaron gotujemy zgodnie z instrukcja na opakowaniu. W woku rozgrzewamy olej i wrzucamy kawałki łososia wyjęte z marynaty, smażymy ok. 4 minuty. Łososia wykładamy na ciepły talerz. Do woka wkładamy odsączony makaron i dodajemy pozostałą marynatę. Smażymy 2 minuty i dorzucamy szpinak i pociętą w kawałki dymkę, kiedy liście szpinaku pod wpływem ciepła zaczną więdnąć wkładamy makaron na talerz, na wierzchu układamy rybę i całość posypujemy sezamem.
Piękne zdjęcia 🙂 Aż ślinka cieknie 😀
Małgosiu, dziękuję bardzo:-)