Wróciłam z włoskiej wycieczki! Było bardzo intensywnie, bardzo wesoło i zdecydowanie z krótko! Rozpierała mnie patriotyczna duma patrząc na nasz pawilon na Expo, podziwiałam piękną architekturę pozostałych państw, ale przede wszystkim jadałam 😉 Relacja z włoskiego obżarstwa już wkrótce na blogu, ale przez te kilka dni najbardziej brakowało mi zup! Jak ja kocham zupy!!! Po powrocie w jeden weekend zjadłam kapuśniak z prażokami, barszcz czerwony, pho i miso, a dziś ugotowałam wspaniały krem z kukurydzy. Krem jest cudowny, słodki, słony, pikantny, bardzo rozgrzewający i sycący! A co najważniejsze powstał we współpracy z Cisowianka. Gotujmy zdrowo. Mniej soli. Zdrowo i pysznie! Gotujecie?
SKŁADNIKI:
- 800 g kukurydzy w puszce ( odkładamy 2 łyżki do dekoracji)
- 0,7 l bulionu warzywnego
- 150 g jasnej pasty miso
- łyżeczka masła
- 200 ml śmietanki 36%
- 1 cebula
- japońska przyprawa 7 smaków schichimi togarashi
- czarny sezam
- szczypiorek
- oliwa
Na maśle podsmażamy pokrojoną w piórka cebulę. Dodajemy kukurydzę, bulion i gotujemy ok. 30 min aż ziarna kukurydzy zaczną się rozpadać. Dodajemy pastę miso, śmietankę i blenderujemy. Ponownie podgrzewamy, ale już nie zagotowujemy, aby miso nie straciło swoich właściwości odżywczych.
Na patelni na odrobinie oliwy podsmażamy odłożoną kukurydzę dodając schichimi togarashi, aby dokładnie oblepiło ziarna.
Zupę podajemy posypaną drobno posiekanym szczypiorkiem, czarnym sezamem z prażoną kukurydzą. Pycha!