To trzeci wypiek jaki pokusiłam się zrobić z książki Momofuku Milk Bar z przepisami Christiny Tosi i na pewno nie ostatni. Wszystkie wypróbowane do tej pory receptury są genialne, ale te ciasteczka…nie jadłam lepszych. Bardzo czekoladowe, lekko słone, z kawałkami kruszonki, idealne! Przez trzy dni kiedy powoli znikały były świeże i kruche, autorka przepisu poleca trzymanie ich w lodówce, zachowują świeżość do miesiąca, ale kto by je tak dług trzymał;-)
SKŁADNIKI NA KRUSZONKĘ:
- 50 g mąki
- 1/2 łyżki mąki ziemniaczanej
- 50 g cukru
- 40 g kakao
- 1/2 łyżeczki soli
- 50 g masła roztopionego
Piekarnik rozgrzewamy do 160 stopni. Do misy miksera wsypujemy wszystkie suche składniki, roztopione masło i mieszamy. Powstaną małe grudki, które rozsypujemy na papierze do pieczenia i zapiekamy przez ok. 20 minut. Wystudzone dodajemy do masy na ciasteczka, dzięki nim struktura ciasteczek będzie przyjemnie chrupka.
SKŁADNIKI NA OK. 25 SZT CIASTECZEK:
- 225 g masła w temperaturze pokojowej
- 300 g cukru
- 1 jajko
- 100 g gorzkiej czekolady – rozpuszczonej
- 200 g mąki
- 100 g kakao
- 3/4 łyżki proszku do pieczenia
- 1/4 łyżeczki sodki
- 1 i 3/4 łyżeczki soli
W dzieży miksera mieszamy przez ok. 3 minuty masło i cukier. Do lekko ubitej masy dodajemy roztopioną czekoladę, jajko i mieszamy kolejne 8 minut. Zmniejszamy obroty miksera do minimum i dosypujemy mąkę, kakao, proszek do pieczenia, sodkę i sól. Miksujemy ok. minutę i wsypujemy wcześniej przygotowaną kruszonkę delikatnie mieszając, aż wszystkie składniki się połączą. Za pomocą gałki do nabieramy ciasto i delikatnie w dłoniach je spłaszczamy, układamy w pojemniku plastikowym i schładzamy minimum godzinę. Na blachę wyłożoną papierem do pieczenia układamy schłodzone ciastka i pieczemy je równo 18 minut w piekarniku rozgrzanym do 180 stopni. Odstawiamy do ostygnięcia.