Jak zima to tylko pho bo! Na rozgrzewkę i na zdrowie, mnóstwo ziół, świeżych aromatów i pyszny długo gotowany bulion! Dostępność kości szpikowych w ostatnim czasie bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła, zachęcam do podpytania najbliższego rzeźnika, na pewno będzie miał coś w zanadrzu. Lista składników tylko z pozoru wydaje się długa, postarajmy się nie rezygnować z żadnego z nich i nie szukać substytutów. Ilości podane w przepisie są idealne a smak bulionu intensywny i wspaniale wyważony. Ja moją wersję na talerzu przyprawiam mnóstwem ziół i limonką, marynowanym czosnkiem zagryzam, ale nie wrzucam go bezpośrednio do zupy. Z Pho jak z delicjami, każdy ma swój sposób na zjedzenie tej pysznej, rozgrzewającej zupy!
SKŁADNIKI:
- kości wołowe najlepiej szpikowe, lub ogon wołowy, lub inne wołowe kości
- 3 udka z kurczaka
- 1 laska cynamonu
- łyżka ziaren kolendry
- pół łyżeczki kardamonu
- 1 gwiazdka anyżu
- korzeń imbiru ok. 5 cm
- główka czosnku
- makaron ryżowy
- stek z rostbefu wołowego
- świeże zioła: kolendra, melisa, mięta
- dymka
- 1 łyżeczka sosu rybnego
- pół łyżeczki cukru
- 1 papryczka chilli
- 1 limonka
- sos Sriracha
- marynowany czosnek
- kiełki
Imbir i cebulę podpiekamy nad płomieniem kuchenki. Kości wołowe i kurczaka zalewamy zimną wodą, zagotowujemy, odlewamy wodę wraz z szumowinami, myjemy garnek i ponownie zalewamy kości i mięso zimną wodą. Zagotowujemy i zmniejszamy ogień na najmniejszy, tak aby wywar tylko pykał. Kardamon i kolendrę prażymy na suchej patelni i wraz z cynamonem, anyżem, cebulą i imbirem dodajemy do wywaru. Bulion gotujemy ok. 4 godziny. Dodajemy cukier i sos rybny.
Makaron przygotowujemy zgodnie z instrukcją na opakowaniu. Dymkę i chilli kroimy w plasterki. Rostbef wkładamy na 10 minut do zamrażarki i bardzo ostrym nożem kroimy w cieniutkie plastry.
Do miski nakładamy makaron ryżowy i plasterki wołowiny, podajemy ze świeżymi ziołami, kiełkami, limonką, papryczką chilli, sosem sriracha i marynowanym czosnkiem. Pycha!
Ale ile tych kości ma być ?
1kg w zupełności wystarczy:-)