Miłość do blinów zaszczepiła w mojej rodzinie Babcia, która pochodziła z kresów. W każdą niedzielę z wielkim apetytem zasiadaliśmy wokół parującej piramidy blinów. Jedliśmy je z tzw. maczanką, czyli podsmażonymi na chrupko kawałkami kiełbasy, słoniny i sadzonym jajkiem. Bardzo syty, kaloryczny, zimowy posiłek. Przepisów na ciasto blinowe jest mnóstwo, ja najbardziej lubię te z mąki gryczanej. Bliny możemy podawać z sałatką śledziową, kwaśną śmietaną, kawiorem, łososiem, prażonym boczkiem, a nawet z powidłami… nie ograniczajmy się i jedzmy bliny!
SKŁADNIKI NA CIASTO 20 szt.:
- 250 g. mąki gryczanej
- 500 ml letniego mleka
- 40 g świeżych drożdży
- szczypta soli
Pokruszone drożdże zalewamy letnim mlekiem i dokładnie rozrabiamy. Do zaczynu dodajemy mąkę i sól, mieszamy i odstawiamy na godzinę w ciepłe miejsce. Na rozgrzanej patelni z odrobiną oleju smażymy małe placuszki po ok. 2-3 minuty z każdej strony. Podajemy z ulubionymi dodatkami.
Bliny doskonałe, ale śledzia w śmietanie nie lubię, znacznie bardziej lubię śledzika w oleju (taki śledzik i olej rzepakowy to istna bomba omega-3!) 🙂 Ale prezentują się pięknie!
Bliny możemy zjeść z naszymi ulubionymi dodatkami, a ja śledzie uwielbiam w każdej postaci:-)
Nigdy nie jadłam takiego połączenia, ale wygląda smacznie.
Polecam spróbować, w tym tygodniu udało mi się kupić całe śledzie i dodatek do śmietany ikry śledziowej niesamowicie podkręcił smak całego dania.
bliny z mąki gryczanej napewno są dobre tylko gdzie dostać tą mąke bo u nas nigdzie nie spotkałam tego produktu
Kupowałam mąkę gryczaną w supermarkecie Leclerc – produkt francuski i w Makro – produkt polski, minimalnie tańszy. Na rynku na stoiskach z kaszami i mąkami jest sprzedawana na wagę. Bliny można zrobić z mieszanki mąki gryczanej i pszennej, wiem, że nie każdemu jej ciężki, specyficzny smak odpowiada.